teksty

Rozmowa

Obrazek

językiem powoli filetuję czereśnie
ich okrągłe kości między palce i w ogród
ona w pośpiechu nakłada makijaż łez, gałąź nad tarasem
dywan na schodach - odwieczny problem starzenia się

jestem pośrednikiem w sklejaniu plastikowego modelu
uczuć, w domu którego okna wychodzą na wulkan
nie znamy się wiemy jednak oboje przykazanie
jedenaste zapalić jak najszybciej odetchnąć dymem

wszystko i tak będzie inaczej, zegarek ciągle spogląda
ona podąża za światłem, jedno słońce dziennie
rozpuszczana na języku landrynkowa kość