- Anicie, Witkowi Horowskim
Edith Clever przy oknie, w tle
tory kolei i ucięta tekturowa fasada
berlińskiej czynszówki, jak obrotowa scena
gdzie zmieniają się dekoracje, raczej
tragifarsa czy komediodramat?
Barbara Klemm przy oknie, szuka
dobrego światła, już chyba nie znajdzie lepszego
świata, film zapełni się do ostatniej klatki
zamykając w niej miasto, raczej
biało-czarne czy czarno-białe?
Za kulisami kadru kwiaty ospale
miękną pod ścianą, oddając zapach
zielonkawej wodzie, to przesąd,
nigdy nie stawać plecami do widowni,
jak teraz gdy oparta o parapet bawi się
palcami chcąc zatrzymać w nieskończoność
kurczącą biologię, zagrać to jak w sekundę
migawka przecina raz po raz spojrzenia kobiet
czterdziestoletnich, w ten pozornie mglisty dzień,
aparat bezwiednie podpowiada czułość.