Oppenheimer na zdjęciu Newmana
w 1946, jasny kadr, jakby drobiny światła
niesione podmuchem jeszcze nie dogasły,
kładąc się cieniem na pobielonej ścianie,
z zarysu twarzy, czegoś na kształt uśmiechu,
jesteś do niego podobny, choć przecież jesteś
sprzedawcą czegoś tam, ostatnio chyba niczego,
wciąż w tej samej białej koszuli, czarnej dupie.